Studium przypadku 

Zamiast faktów zlepek nieprawdziwych newsów

Sensacyjne nagłówki to sieć, w którą redakcje próbują codziennie złapać miliony użytkowników internetowych mediów. Publikując w portalach klikbajtowe tytuły szerzące dezinformację, liczą na zwiększenie odsłon, a tym samym dochodów. Czytelników próbują nakarmić wszystkim – nawet rosołem z hormonami i bakteriami.
Gdy pojawia się jeden sensacyjny artykuł, kolejne portale szybko kopiują tę narrację, dodając swoje klikbaitowe tytuły: „Polacy kupują to mięso na potęgę, choć zawiera obrzydlistwa”,„Polacy kupują to mięso na potęgę, a jest skupiskiem pasożytów”, „Nie dodawaj do rosołu. To hormon”.
Wszystkie te wpisy pojawiły się na popularnych portalach, takich jak, Fakt.pl, Onet.pl i WP.pl w ciągu jednego tygodnia.
Wirus ptasiej grypy atakujący koty
źródło: kobieta.onet.pl
Wirus ptasiej grypy atakujący koty
źródło: kobieta.wp.pl
Wirus ptasiej grypy atakujący koty
źródło: kuchnia.fakt.pl

Przepis na fake news

Metoda jest prosta: sensacyjny nagłówek, klikbajtowy tytuł i tekst niepoparty żadną wiedzą ekspercką. Dziennikarze portali newsowych często powołują się na autorytet celebrytów lub bliżej nieokreślonych „naukowców”, jednak ich opinie bywają kontrowersyjne, wyrwane z kontekstu lub zmanipulowane. To przepis na przykuwające uwagę artykuły w portalach internetowych takich jak: Fakt.pl, Onet.pl, czy WP.pl. Przedstawione tam treści są doskonałym przykładem dezinformacji żywnościowej, która wprowadza czytelników w błąd i tworzy nieuzasadnione obawy dotyczące bezpieczeństwa i jakości mięsa drobiowego. Artykuł sugerujący obecność pasożytów i toksyn w mięsie, szczególnie w niektórych częściach kurczaka, takich jak głowizny, ogony czy podroby, są mylące i szkodzą reputacji polskiej branży drobiarskiej.

źródło: kuchnia.fakt.pl
Jednym z najczęściej występujących mitów jest fałszywa informacja o stosowaniu hormonów wzrostu w hodowli drobiu. Stwierdzenie to jest tak często powtarzane i ma tak szeroki zasięg, że nadano mu już nazwę: „mit hormonów”. Chów drobiu pozwala na uzyskanie w krótkim czasie ptaków o stosunkowo wysokiej masie ciała, jest to jednak efekt postępu wiedzy oraz rozwoju w hodowli, żywieniu i produkcji. Ponadto na żadnym etapie chowu, pasza dla drobiu nie zawiera hormonów wzrostu. W całej w Unii Europejskiej ich stosowanie jest zabronione przez prawo i podlega monitorowaniu, a za złamanie tego zakazu grożą surowe kary (Dyrektywa Rady 96/22/WE z dnia 29 kwietnia 1996 r., Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1831/2003 z dnia 22 września 2003).
źródło: kobieta.wp.pl

Należy również podkreślić, że głowizny i ogony to części, które nie są powszechnie spożywane w Polsce. Natomiast podroby, chociaż mniej popularne, są cenione w kuchniach świata. Są bogate w białko, żelazo, witaminy z grupy B oraz antyoksydanty, co czyni je zdrowym i wartościowym składnikiem diety.

Liczą się fakty

Podczas gdy wiele dyskusji koncentruje się na stosowaniu antybiotyków, często ignoruje się fakt, że są to leki stosowane wyłącznie w przypadkach, gdy jest to absolutnie niezbędne dla zdrowia zwierząt. Podobnie jak ludzie, także i one mogą chorować, a skuteczne leczenie oraz zapewnienie odpowiedniego dobrostanu czasem wymaga podania leków. Jednak decyzja o przepisaniu antybiotyków należy tylko i wyłącznie do uprawnionego lekarza weterynarii, a ich stosowanie odbywa się zawsze pod ścisłą kontrolą i nadzorem lekarza weterynarii oraz odpowiednich organów nadzoru weterynaryjnego. Hodowcy nie mogą i nie mają prawa samodzielnie dobierać i dawkować środków. Po zakończeniu leczenia obowiązkowe jest zachowanie okresu karencji, czyli czasu, w którym lek jest metabolizowany a jego pozostałości są usuwane z organizmu leczonych ptaków. Zarówno prawidłowość stosowanego leczenia u drobiu, jak i ewentualne nielegalne użycie substancji niedozwolonych są objęte ogólnopolskim monitoringiem. Mięso drobiowe dostępne w obrocie jest całkowicie wolne od antybiotyków i bezpieczne dla konsumentów.

Ataki na kurczaki

Polska produkcja drobiu odbywa się zgodnie z najsurowszymi standardami unijnymi oraz krajowymi, co potwierdzają regularne kontrole weterynaryjne. Producentom drobiu zależy na zapewnieniu najwyższej jakości produktów, co wymaga przestrzegania rygorystycznych procedur higienicznych na każdym etapie produkcji, od hodowli po sprzedaż. Krajowa Rada Drobiarstwa- Izba Gospodarcza, która zrzesza ponad 110 członków reprezentujących producentów związanych z rynkiem drobiarskim, od dłuższego czasu zauważa intensywne ataki na krajowy sektor. Często dochodzi również do manipulacji oraz rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na temat rzekomo złej jakości mięsa drobiowego. Takie doniesienia nie mają żadnych podstaw merytorycznych ani naukowych – są jedynie przejawem ataku na polskich hodowców i producentów, brakiem rzetelnej wiedzy oraz próbą zwiększenia klikalności treści i poszerzenia zasięgu portalu – twierdzą przedstawiciele KRD-IG.

Jak walczyć z dezinformacją?

Zamiast szerzyć dezinformację, dziennikarze portali powinni skontaktować się z niezależnymi ekspertami z zakresu weterynarii i bezpieczeństwa żywności, którzy mogliby dostarczyć rzetelnych danych na temat produkcji drobiu w Polsce. Konsumenci mają prawo otrzymywać prawdziwe i potwierdzone informacje, by mogli podejmować świadome decyzje dotyczące zakupu produktów spożywczych. Czytelnicy mediów internetowych muszą nauczyć się odsiewać manipulacyjne newsy i znać mechanizmy dezinformacji oraz wiedzieć, jak się jej przeciwstawiać. Warto włączyć się do akcji #StopDezinformacjiŻywnościowej, która ma na celu zwalczanie fałszywych informacji w mediach.