Spreparowane materiały, szokujące zdjęcia i archiwalne nagrania przedstawiające fermy spoza naszych granic, a nawet Europy. W ten sposób dziennikarze TVN i TVN24 zbudowali obraz polskiej branży drobiarskiej.
(Nie)cała prawda, całą dobę
5 lutego 2022 roku na antenie TVN24 w programie „Rozmowy o końcu świata” zostało wyemitowane nagranie „Śmierć kur”, któremu towarzyszyła dyskusja w studiu. Dzień wcześniej, na antenie TVN w programie Fakty TVN wyemitowany został materiał zapowiadający ten reportaż.
źródło: tvn24.pl
źródło: twitter.com
Nagrania, według przedstawicieli branży drobiarskiej i ekspertów z Ministerstwa Rolnictwa, w sposób tendencyjny i manipulacyjny ukazały polskie hodowle. Cały materiał zawierał szereg nierzetelności, które uderzały w krajowych producentów drobiu i polskie rolnictwo.
Brak obiektywnego podejścia do tematu i jednostronny wydźwięk materiałów przygotowanych przez TVN nasuwają pytania o rzeczywisty cel, który przyświecał ich powstaniu. Dlaczego stacje TVN i TVN24 postanowiły zostać rzecznikiem prasowym organizacji, których jednoznacznym celem jest likwidacja nie tylko hodowli drobiu, ale również całej produkcji zwierzęcej w Polsce?
Brak obiektywnego podejścia do tematu i jednostronny wydźwięk materiałów przygotowanych przez TVN nasuwają pytania o rzeczywisty cel, który przyświecał ich powstaniu. Dlaczego stacje TVN i TVN24 postanowiły zostać rzecznikiem prasowym organizacji, których jednoznacznym celem jest likwidacja nie tylko hodowli drobiu, ale również całej produkcji zwierzęcej w Polsce?
Prawo do pełnej informacji
Widzowie oglądając program i przysłuchując się dyskusji gości zaproszonych do studia mogli odnieść wrażenie, że polska branża drobiarska działa w niemal przestępczy sposób, że hodowla kryje za sobą okrutną prawdę, trzymaną w tajemnicy przed konsumentami, a kupowanie drobiu i jaj jest jednoznaczne z akceptacją złych praktyk. Tymczasem należy wyjaśnić, że opublikowane nagranie nie powstało w większości na podstawie pracy redaktorów. Zostało zmontowane z materiałów zdjęciowych i dźwiękowych, które już od lat udostępniają w Internecie organizacje, stawiające sobie za cel likwidację produkcji zwierzęcej w naszym kraju. Bezkrytycznie je wykorzystano, sugerując widzom, że np. zdjęcia kogutków wykonane w 2016 w Australii, zostały zrealizowane na polskich fermach. Wyjaśnienia wymaga również fakt, że w materiale pokazano tendencyjnie zmontowane, różne rodzaje klatek hodowlanych dla drobiu – w tym również takie, które od 2012 roku są wycofane ze względu na niespełnianie aktualnych, unijnych norm. Utrwalano w świadomości widzów obrazy, które w rzeczywistości nie istnieją już od ponad dekady. W reportażu takich przekłamań jest więcej. Część nagrań nie pokazuje ani polskich, ani nawet unijnych hodowli.
Spreparowana rozmowa, jednostronna narracja
Szczytem manipulacji jest scenka materiału, w której dziennikarz rzekomo dzwoni do zakładów lęgowych drobiu. Tymczasem nagrania są bardzo podobne do tych, które w grudniu 2020 roku na swoim kanale YouTube udostępniła Fundacja „Viva”. Za brak obiektywizmu dziennikarskiego należy uznać również fakt, że do dyskusji w studiu nie zaproszono żadnego przedstawiciela branży drobiarskiej, za to połowę zaproszonych gości stanowili przedstawiciele organizacji, które jednoznacznie opowiadają się przeciwko hodowli zwierząt.
Gra na emocjach
W materiale zapowiadającym w „Faktach” TVN padło stwierdzenie, że „chów klatkowy to tylko jedna z wielu ciemnych stron kurzego biznesu, bo ten przemysł to także hodowla kurcząt na mięso”. Sugerowanie, że hodowla brojlerów jest ciemną stroną biznesu, to zaprzeczenie rzetelności dziennikarskiej. W całej Unii Europejskiej, w tym w Polsce, obowiązują bardzo wysokie standardy dobrostanu zwierząt, znacząco wyższe niż w wielu innych krajach, a nadzór nad całością produkcji prowadzony jest przez właściwe służby weterynaryjne. Ówczesny minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk po emisji materiału uznał, że doszło do cynicznego wykorzystania materiałów filmowych. Stwierdził, że: „Jeśli TVN24 posiada konkretne dane, kiedy i gdzie doszło o łamania prawa dotyczącego dobrostanu zwierząt, apeluję o przekazanie ich odpowiednim służbom. Przypominam, że zgodnie z art. 304 § 1 kodeksu postępowania karnego każdy obywatel, który posiadł wiedzę o popełnieniu przestępstwa ma społeczny obowiązek powiadomienia o tym organów sięgania, tj. policji lub prokuratury”.
źródło: www.cenyrolnicze.pl
Dobrostan ważna sprawa
Każdy hodowca wie, że dbałość o dobrostan zwierząt przynosi same korzyści i jest kluczowym elementem dobrej hodowli. Oczekują tego również konsumenci, którzy wybierają polskie mięso. Dlatego sami przedstawiciele branży drobiarskiej stanowczo potępiają wszelkiego rodzaju przypadki łamania prawa, w tym w szczególności znęcania się nad zwierzętami. Wrzucanie drobiu z dużą siłą do klatek, czy też przepędzanie w sposób powodujący zbędne cierpienie i stres są działaniami niezgodnymi z prawem, za które grozi odpowiedzialność karna. Każdy taki przypadek powinien być zgłoszony do odpowiednich służb i surowo ukarany.
źródło: dobrydrob.pl
Wszystkie ataki na polską branżę obliczone są na wyeliminowanie naszych rolników i producentów żywności z rynku, nadszarpnięcie ich reputacji w kraju i na świecie. Warto się zastanowić, kto miałby na tym skorzystać?
Krajowa Rada Drobiarstwa stanowczo domagała się od redakcji TVN i TVN24 sprostowania manipulacji, których dopuszczono się w materiale „Śmierć kur”. Czytaj więcej
Krajowa Rada Drobiarstwa stanowczo domagała się od redakcji TVN i TVN24 sprostowania manipulacji, których dopuszczono się w materiale „Śmierć kur”. Czytaj więcej