Studium przypadku 

Pseudoinspektorzy w akcji. Nie daj się nabrać na fałszywe testy!

Manipulacja wraca, badania wykonywane rosyjskim miernikiem są fałszywe i dezinformują opinię publiczną. Mają udowodnić toksyczność polskiego mięsa drobiowego, tymczasem działają na szkodę samych konsumentów.

Fałsz, hejt, oszustwo

O epidemii fałszywych badań publikowanych w Internecie przez osoby do tego nieupoważnione, media donosiły wielokrotnie. Filmiki zalewają media społecznościowe kłamstwami, uzyskując milionowe zasięgi i tysiące udostępnień. Ich autorzy udowodniają, że mięso drobiowe zawiera substancje szkodliwe dla zdrowia. To nic innego, jak internetowe oszustwo.

Ptasia grypa u kotów
źródło – YouTube
źródło – YouTube
Wirus H5N1 zabija koty

(źródło – YouTube )

(źródło – Twitter )

Pseudoinspektorzy, którzy nie mają żadnych uprawnień i dysponują wyłącznie wadliwym miernikiem, próbują przekonywać swoich odbiorców, że mięso drobiowe lub inne produkty ze sklepowych półek, zawierają toksyczne substancje. W tym celu używają sprzętu bez atestów, który oznacza zawartość azotanów i azotynów. Tymczasem pomiary wykonywane przez urządzenie jest obarczone ogromnymi błędami, przekraczającymi nierzadko 3000 procent. Testery nie mają badań sprawdzających ich dokładność w odniesieniu do świeżego mięsa, surowych wyrobów mięsnych i produktów mięsnych przetworzonych, takich jak parówki czy wędliny.

(źródło – YouTube )

Te filmiki wprowadzają w błąd, wywołując niepotrzebny niepokój wśród konsumentów mięsa i powodując ogromne straty wizerunkowe dla krajowej branży drobiarskiej. Doniesienia internetowe opierają się na fałszu, nie powinny pojawiać się w przestrzeni publicznej.

Jednym z czołowych promotorów mierników, który swoją popularność w Internecie buduje na dezinformacji jest Marcin Bustowski. Wielokrotnie na swoich kontach i kanałach przeprowadzał „badania”, które miały uwierzytelniać jego fałszywe tezy. Co więcej promował zakup i używanie mierników rosyjskiej produkcji i straszył, że możliwość sprawdzania szkodliwości produktów żywnościowych będzie zakazana. 

Jednak te działania rzekomo w obronie konsumentów, wydają się jedynie przykrywką rolnika. W rzeczywistości chodzi o celowe wzbudzanie niepokojów społecznych, podważanie zaufania do organów państwa, krytyka Unii Europejskiej oraz niszczenie reputacji działającej w naszym kraju firm z branży rolno-spożywczej. Jak podaje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych*, który śledzi sprawy Bustowskiego, aktywista był związany z prorosyjskimi ugrupowaniem „Konfederacja”, którego liderzy mają zarzuty karne. Patostreamer ma również toczące się postępowania prokuratorskie i sądowe, ale nadal prowadzi działalność dezinformacyjną i powtarza fałszywe zarzuty pod adresem polskich producentów żywności.

* https://twitter.com/omzri/status/1772504808076841187?s=48

Ptasia grypa u kotów
źródło – YouTube

źródło – AgroNews

Wirus H5N1 zabija koty

(źródło – Facebook)

Fakty, a nie kłamstwa!

Rzetelne, laboratoryjne pomiary, wykonywane przez autoryzowane ośrodki za pomocą uznanych metod badawczych, nie wykazują żadnych odchyleń od normy w przypadku mięsa drobiowego sprzedawanego w sklepach. Nie ma w nim azotanów, azotynów, ani pozostałości antybiotyków. Główny Lekarz Weterynarii podkreśla, że tylko wyniki badań uzyskane za pomocą certyfikowanych metod analitycznych mogą być wiarygodnym źródłem danych dotyczących zawartości różnych substancji w produktach spożywczych. Do sprzedaży dopuszczane jest wyłącznie mięso drobiowe spełniające unijne, a tym samym polskie normy. *

* źródło – https://www.wetgiw.gov.pl/main/komunikaty/GLW-przedstawia-stanowisko-NIZP-PZH-na-temat-rzekomego-przekraczania-norm-zawartosci-azotanow-i-azotynow-w-produktach-spozywczych/idn:1072

(źródło – www.gov.pl )