Piąta Władza dezinformacja
Anatomia Fałszu
Jak rozpoznać, że mamy do czynienia ze zmanipulowanym przekazem? Zwykle odnosi się on do emocji, najczęściej do strachu. Powołuje się na znane nam osoby, często jest po prostu krótkim materiałem video na TikToku, Instagramie, czy Facebooku. Tego typu format jest trudniejszy do zweryfikowania i niesie ze sobą większy ładunek emocjonalny. Profile szerzące dezinformacje powołują się na niesprawdzone źródła, przekazują fałszywe grafiki, czy wyniki badań. Bywa, że konta posługujące się fałszywymi przekazami wykorzystują dostępne materiały, przerabiając je bądź montując w taki sposób, aby potwierdzały ich własne teorie. Media społecznościowe stały się wygodnym miejscem do rozprzestrzeniania fałszywych informacji. W odróżnieniu od rzetelnych serwisów prasowych nie funkcjonuje w nich kontrola udostępnianych komunikatów. Ogrom dostępnych treści sprzyja jedynie pobieżnemu przeglądaniu materiałów, bez dokładnego wczytywania się w kontekst, treść, a tym bardziej bez weryfikacji ich źródła.
Kiedy informacja zamienia się w dezinformację?
O dezinformacji możemy mówić, gdy rozpowszechniane informacje są:
- całkowicie lub częściowo fałszywe, zmanipulowane lub wprowadzające w błąd;
- dotyczą kwestii ważnej z punktu widzenia interesu publicznego;
- mają wywołać niepewność lub wrogość, doprowadzić do polaryzacji albo zakłócenia procesów demokratycznych;
- są rozpowszechniane lub wzmacniane za pomocą zautomatyzowanych i agresywnych technik, takich jak boty społeczne, sztuczna inteligencja (AI), mikrotargeting lub trollowanie.
Dezinformacja nas osacza
Według badania „Digital Consumer Trends” przeprowadzonego na zlecenie firmy Deloitte w 2023 roku, trzech na czterech Polaków spotkało się z dezinformacją w mediach społecznościowych, a co trzeci badany uważa, że to zjawisko się nasila. 26 procent respondentów deklarowało, że nie spotkało się z dezinformacją, lub nie ma w tej sprawie wiedzy i mogli pozostawać pod wpływem dezinformacji nieświadomie.
Wywołać emocje, kreować poglądy
Mimo, że dezinformacja nie jest zjawiskiem nowym, to rozwój Internetu i serwisów społecznościowych umożliwił manipulowanie opinią publiczną na niespotykaną dotąd skalę. Fałszywe przekazy negatywnie wpływają na nasze emocje, rozumowanie i zachowanie poprzez kreowanie nieprawdziwego obrazu rzeczywistości. Twórcy fałszywych informacji wykorzystują pewne niedoskonałości ludzkiego umysłu, mechanizmy wywierania wpływu i inne zjawiska opisane w psychologii, do osiągania celów politycznych, finansowych, ideologicznych bądź wizerunkowych. W 2021 roku Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych przeprowadził analizę treści w Internecie i mediach społecznościowych pod kątem dezinformacji.* Okazało się, że producenci polskiej żywności są jednymi z najczęściej atakowanych celów przez prorosyjską propagandę. Zarówno analiza ilościowa, jak i jakościowa pozyskanych danych wskazała jednoznacznie na zintensyfikowaną operację mającą na celu osłabienie wizerunku jakościowego naszej żywności i polskich produktów spożywczych w oczach konsumentów. Zarówno sam temat, jak i poszczególne sektory branży generowały wysokie zasięgi w mediach społecznościowych i w całej sieci – portale, blogi. Odnotowano szereg przekazów o sentymencie negatywnym do odpowiednich grup docelowych, głównie w kategoriach produkcji nabiału i mięsa. Szczególnie adresowane one były do klientów sieci handlowych, intensywnie działając w kierunku obniżenia wiarygodności oferowanych tam produktów. Głównymi narzędziami do ataku na polską żywność stały się zafałszowane lub często całkowicie kłamliwe informacje dotyczące jakości. Przykłady można mnożyć. Marcin Bustowski, któremu udowodniono powiązania z prorosyjskimi partiami, nagminnie publikuje w sieci filmiki odnoszące się do jakości polskich produktów żywnościowych, bada mięso rosyjskimi miernikami, przekonuje o jego szkodliwości, podważając wiarygodność rodzimych producentów i państwowych organów, które sprawują nadzór nad bezpieczeństwem żywności dopuszczanej do sprzedaży.
W social mediach pseudoinspektorzy publikują filmiki z badań produktów drobiowych narzędziami do tego nieprzystosowanymi. Milionowe zasięgi generują fake newsy dotyczące antybiotyków w mięsie, czy przekroczenia norm azotanów lub obecności salmonelli w produktach drobiowych.
W 2022 roku Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych wykrył 260 publikacji medialnych, powielających fałszywe informacje oraz 80 kont automatycznie rozpowszechniających w sieci fake newsy na ten temat.
Celem zmanipulowanych przekazów są głównie kobiety w wieku 28-45 lat, mające dzieci, które dbają o to, co jedzą, są świadome środowiskowo, ale przede wszystkim ufają temu, co przeczytają w sieci. Eksperci IBIMS wyjaśniają, że mechanizm kampanii dezinformacyjnej dzieli się na kilka etapów. Pierwszym jest przygotowanie pseudo danych, wyglądających na dane naukowe z dużą ilością nieweryfikowalnych liczb. Kolejnym – implementacja danych poprzez reklamy i sponsorowane artykuły, ich dystrybucja w mediach społecznościowych oraz docieranie z treściami bezpośrednio do blogerów, influencerów i dziennikarzy. Końcowym etapem jest wywołanie afery poprzez powoływanie się na własne dane i płatne artykuły oraz ich dalszą dystrybucję w mediach pod hasłem „wszyscy o tym mówią”.
Skuteczną metodą dezinformacji jest też tzw. jętkowanie, wynalezione w Iranie w 2016 roku. Polega na stworzeniu infrastruktury złożonej z kilkudziesięciu fałszywych profili, botów, stron wyglądających na mediowe i profesjonalne. Ich celem jest nagłaśnianie publikacji, zastraszanie zasięgami, wywoływanie wrażenia masowości oraz pisanie petycji.
Uwaga, dezinformacja!
Dezinformacja w branży rolno-spożywczej bazuje na szybkim udostępnianiu. O tym, co jest pokazywane odbiorcom, decydują algorytmy sztucznej inteligencji, które opierają się na informacji, ile osób wyświetla czy komentuje dany komunikat. Oto przykład strony na portalu Facebook, która wywołała dużo reakcji użytkowników portalu. Grafika wpisuje się w narrację spiskową, post ma budzić strach przed żywnością dopuszczoną do obrotu i sugeruje, że jest ona niebezpieczna dla zdrowia.
Demagog.org.pl , który od dziesięciu lat tropi fake newsy i dezinformację w Internecie podaje również przykład nagrania opublikowanego na Facebooku i TikToku wykorzystującego fałszywe metody pomiarowe. Nagranie zyskało bardzo dużą popularność: na jednym z profili wyświetlono je ok. 2,5 mln razy, skomentowano ok. 2,1 tys. razy i zareagowano na nie ok. 6,9 tys. razy. Na innym koncie doczekało się ok. 1,4 mln wyświetleń, ok. 1,1 tys. komentarzy i ok. 2,8 tys. reakcji. Na chińskiej platformie materiał udostępniono ponad 6 650 razy, zapisano go ponad 2 800 razy, a polubiono: ok. 14 tys. razy. Komentarze użytkowników portali świadczyły w dużej mierze o tym, że treść ta została potraktowana jako wiarygodna i alarmująca. To pokazuje skalę zjawiska. Ponadto odbiorcy częściej zwracają uwagę na wiadomości negatywne lub budzące podziw niż na pozytywne lub neutralne. Artykuły czy wpisy dementujące fake newsy rozchodzą się słabiej i budzą niższe zainteresowanie niż sam fake news – zazwyczaj są neutralne i nie wzbudzają tak silnych emocji.
Jak bronić się przed fake newsami?
W szumie medialnym, który obserwujemy każdego dnia bardzo łatwo umieścić fałszywe komunikaty, a social media to miejsce, w którym natłok informacji jest tak ogromny, że konieczna jest weryfikacja tego, co czytamy i oglądamy. Na szczęście istnieją ogólne zasady, którymi powinniśmy się kierować podczas korzystania z Internetu, żeby nie paść ofiarą dezinformacji, a co najważniejsze — nie przekazywać jej dalej. Co możemy zatem zrobić, by uchronić się przed fałszywymi przekazami? Oto kilka kluczowych zasad:
- Po pierwsze weryfikujmy informacje i to najlepiej w kilku źródłach. Możemy korzystać również ze stron fact-checkingowych, które zajmują się sprawdzaniem wpisów krążących w sieci.
- Weryfikujmy profile, myślmy krytycznie. W kanałach mediów społecznościowych aż roi się od fałszywych kont, które służą tylko do podawania niesprawdzonych informacji lub prowadzą kampanie oczerniające.
- Nie karmmy internetowych trolli. Nie dyskutujmy z nimi, nie podawajmy dalej ich wpisów, ograniczajmy z nimi kontakt, a jeśli jest to możliwe – zablokujmy takich użytkowników.
- Zbyt emocjonalne podejście do informacji może skutkować znacznym spadkiem ostrożności. Przemyślmy zatem obejrzane lub przeczytane treści, na chłodno oceńmy ich wiarygodność, nie przekazujmy dalej, gdy nie jesteśmy pewni, że są prawdziwe.
- Chrońmy osoby starsze i młodzież, które najłatwiej poddają się manipulacji.
- Nie pozostawajmy obojętni. Warto korzystać z narzędzi do zgłaszania nieprawdziwych informacji. Jeśli masz do czynienia z dezinformacją w kwestii żywności, nie wahaj się, napisz na: kontakt@stopdezinformacjizywnosciowej.pl.
Najlepszą tarczę ochronną przed dezinformacją dają: świadomość i edukacja. Dowiedziono naukowo, że osoby świadome tego, że mogą być manipulowane i oszukiwane w Internecie, oraz znające mechanizmy dezinformacji, stają się na nie bardziej odporne. Bądźmy zatem ostrożni, uważni i racjonalni. W końcu to my, użytkownicy mediów, jesteśmy odpowiedzialni za popularność zamieszczanych w nich treści.
Dodatkowe źródła:
* https://ibims.pl/zagrozenia-dezinformacyjne-w-kontekscie-polskiej-zywnosci/
https://cyberprofilaktyka.pl/blog/dezinformacja—czym-jest-i-jak-ja-zweryfikowac_i23.html
https://internetica.pl/blog/jak-dziala-dezinformacja-w-mediach-spolecznosciowych/
https://cyberpolicy.nask.pl/fake-news-dezinformacja-w-swiecie-nowych-mediow/
https://fundacja.orange.pl/app/uploads/2022/04/Poradnik-FO-Dezinformacja_INTERNET_RZw3.pdf