Studium przypadku 

Afera paszowa – czyli jak konsumentów karmiono strachem

Sprawę firmy z Wielkopolski, która dopuściła się oszustwa na rynku pasz dla zwierząt, szeroko opisały „Wirtualna Polska” i „Onet”. Artykuły opatrzono sensacyjnymi tytułami, które jednak uderzały w polskich producentów drobiu, a odbiorcom sugerowały, że mięso było skażone.

Nie tylko oszukani, ale i pomówieni

Na przełomie września i października 2022 roku agenci Centralnego Biura Śledczego Policji przeprowadzili kontrolę 66 zakładów produkujących pasze dla zwierząt. W wyniku śledztwa zatrzymano małżeństwo prowadzące polski oddział niemieckiej firmy Berg+Schmidt. Podejrzewano, że spółka sprzedawała kontrahentom zamiast olejów paszowych, oleje techniczne. Na początku października o sprawie napisały portale: Wirtualna Polska i Onet.

źródło: wp.pl
źródło: onet.pl
Branża hodowlana od razu podjęła współpracę z organami nadzoru i podkreślała, że nie stosowała tłuszczy innych niż dozwolone w produkcji pasz. Surowce były badane przez producentów i ich wyniki nie wzbudzały podejrzeń o nieuczciwe praktyki. Mimo to media straszyły konsumentów, że „na ich stoły trafiło mięso z komponentami do paliwa”, „kurczaki karmiono tłuszczami do produkcji smarów”, czy nawet, że do „sklepów trafił drób z komponentami do paliwa”, choć wiadomo, że do sprzedaży dopuszczana jest tylko żywność i mięso drobiowe spełniające surowe normy. W pogodni za sensacją nie liczono się jednak ze szkodami dla wizerunku polskiej żywności.

źródło: wp.pl

Te bezpodstawne oskarżenia mogły również odbić się na sprzedaży drobiu poza nasze granice. Polscy producenci są największymi eksporterami w Europie, którzy z konkurencją wygrywają także jakością. Nawet połowa krajowej produkcji mięsa i podrobów trafia do sprzedaży na rynki zagraniczne. Straty wizerunkowe mogłyby być ogromne. Dlatego Krajowa Rada Drobiarstwa, wiodąca organizacja sektora drobiarskiego w Polsce, od razu wydała oświadczenie w sprawie publikacji medialnych przypominając, że podmioty do których dostarczano komponenty paszowe miały status pokrzywdzonych, a wszystkie pasze oraz mięso są nieustannie badane zarówno przez same firmy, jak i odpowiednie za to służby.

Nie afera, a przekręt

Z dokumentów ministerstwa rolnictwa opublikowanych 10 listopada 2022 roku*, w odpowiedzi na interpelację poselską, dowiadujemy się, że incydent dotyczący stosowania „technicznych” kwasów tłuszczowych do produkcji pasz nosił znamiona przestępstwa gospodarczego, niemającego negatywnego wpływu na zdrowie ludzi, zwierząt oraz bezpieczeństwo produktów pochodzenia zwierzęcego. Wszystkie próbki pobrane przez śledczych, zostały zbadane w laboratoriach Zakładu Higieny Weterynaryjnej, Państwowego Instytutu Weterynaryjnego – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach oraz w Instytucie Ochrony Roślin – Państwowym Instytucie Badawczym w Poznaniu. Zbadano je w kierunkach: dioksyny, PCB, metale ciężkie oraz pestycydy. Wszystkie wyniki były zgodne z obowiązującymi normami! Konsumenci nigdy nie byli narażeni na jakiekolwiek niebezpieczeństwo.